niedziela, 9 grudnia 2012

Spotkanie

Hallo?-w słuchawce telefonu rozległ się zaspany głos Polski-Polska?Tu Węgry.-powiedział głos z drugiej strony-Elka?Co cię nakłoniło kobieto by dzwonić do mnie o tak barbarzyńskiej porze?-prawie krzyknął Łukasiewicz-Felek jest 12.30.-Odezwała się Węgry-Naprawdę?Niewiedziałem.-U Polski wczoraj siedzieli do późna Anglia i Francja.Mieli do niego jakąś sprawę ale jak to mieli w swojej naturze ,zaraz po wejściu do domu Feliksa zaczęli się kłócić.Tak więc kłótnie skończyli o pierwszej w nocy , dlatego państwo nie mogło się wyspać.-Masz dzisiaj czas?-spytała Węgry-A o co chodzi?-zapytał podejrzliwie chłopak przyjaciółkę.
-A tak po prostu nudzi mi się-powiedziała dziewczyna-Aha.... dobra mam czas,-powiedział Łukasiewicz-No 
to spotkajmy się u mnie-krzyknęła wesoło dziewczyna i rozłączyła się.Feliksa zdziwiło to że przyjaciółce tak zależało na spotkaniu z nim.Może i wcale nie miał tyle czasu . Miał teraz na głowie problemy z Niemcem i Rosją ,ale to spotkanie mogło go odciągnąć od nieprzyjemnych myśli.Tak więc wstał ubrał się umył zęby (sama czynność nie zabrała mu aż tyle czasu, ale szczoteczka do zębów zachciała bawić się z nim w chowanego)i postanowił wreszcie pójść do przyjaciółki.Zawołał ze stajnie swojego konia,który miał na imie
fox (po angielsku lis.Nazwał go tak dlatego że ten koń był taki sprytny jak to właśnie zwierze a imię podsunął mu Ameryka)Polska był mistrzem jazdy konno więc dojazd do przyjaciólki nie zajął mu długo.
Podszedł do drzwi i zapukał.Otworzyła mu Erzbest ,miny nie miała wcale zadowolonej ,ale gdy zobaczyła chłopaka na jej twarzy pojawiło się uczucie ulgi.-Chodź do środka-uśmiechnęła się i wykonała ręką zapraszający gest.Zdziwiony chłopak ostrożnie wszedł do środka i odrazu zobaczył dlaczego Węgry tak bardzo chciała żeby do niej przyjechał.Na fotelu siedział Prusy.Feliks zaczął powoli wycofywać się , ale przyjaciólka była szybsza zamknęła drzwi do domu i pociagnęła chłopaka do kuchni.-Prosze...prosze..zostań ja tu z nim nie wytrzymam szef mi kazał-powiedziała zrozpaczona Węgry-Ale  wiesz że przetrzymywanie mnie tu wbrew mojej własnej woli to przestępstwo?-Powiedział chłopak ale widząc mine przyjaciółki zaśmiał się-Haha ja generalnie żartowałem.Dobra zostane-powiedział a przyjaciólka pociągłagła go za sobą.-No prosze kogo my tu mamy-zaśmiał się Prusy a jego żółty przyjaciel razem z nim.Węgry ze złości podniosła patelinie(Skąd ona ją wogóle miała?!Dobra nieważne-.-)-Sorry ,pszepraszam-krzyknął przestraszony pan zagiblisty.-Cześć- powiedział Polska i popatrzył z wyrzutem na prusaka.Węgry chcąc rozładować napięcie między państwami powiedziała-A może chce ktoś herbaty?-zapytała z uśmiechem.Ale to nic nie pomogło
oni nadal niemalże pożerali się wzrokiem.Erzbest opadła na fotel-To będzie długi dzień-powiedziała do siebie.
Nagle rozległ się hałas i w dom dziewczyny uderzyło coś co rozwaliło jej pół mieszkania.Przerażone państwa wybiegły z domu.Po niebie latało wiele samolotów z......-Niemcy!!!-krzyknął Polska . Nagle na dom spadła druga bomba.Prusy,Polska i Węgry zaczeli biec zatrzymali się dopiero w jakiejś jaskini...

No i jeszcze trzy obrazki przedstawiające naszych bohaterów.Do następnej notki.


5 komentarzy:

  1. Pierwsza!:D
    1- SUPER końcówka.
    2- Kocham te same obrazki mam je też na folderze xd
    3- Prusy *.*
    4- Ostatni obrazek z Polską to mój ulubiony <3
    jednym słowem czekam na next :)
    Prośba jeśli znajdziesz na moim blogu błąd czy coś to napisz mi to proszę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki!!!
    zależało mi na opini kogoś kto się zna:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rok po ukazaniu się notki natrafiam na opowiadanie. Przypadek? Nie sądzę ;)
    Podoba mi się, naprawdę mi się podoba. Ciekawa jestem, co będzie dalej. No i Feluś taki zafelisty^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział mimo, że pisany dość dawno ma w sobie to coś :)
    ~~Irmelin~~

    OdpowiedzUsuń